
To też jest dla mnie zagadką, przez którą się stresuję, bo ta praca daje mi szansę na odłożenie pieniędzy na studia. No i już zboczyłam na ten temat! Jak widzicie, ciągle mam to w głowie, choć coraz częściej udaje mi się to z siebie wyrzucić. Czas wszystko pokaże i w taki właśnie sposób staram się o tym myśleć, a przede wszystkim nie martwić się na zapas, bo to przecież i tak nic nie zmieni, a na pewno nie wpłynie to na moją przyszłość. Co ma być to będzie, prawda? Cały czas mieszkam z Sebastianem i coraz częściej myślę o tym, że chciałabym się zaręczyć... jesteśmy ze sobą już 3 i pół roku, to jest kawał czasu, każde z nas już dawno poznało swoje wady i zalety, więc dlaczego nie postawić kolejnego kroku? Wcześniej chciałam poczekać do ustabilizowania sytuacji, między innymi tej finansowej, ale jest coraz lepiej. Seba założył swoją firmę z kolegą, także wszystko zmierza ku dobremu. Wiadomo i tak do końca nie jest to moją decyzją kiedy to dokładnie nastąpi, ale teraz czuję, że jestem na to gotowa, chcę tego, czuję to wewnątrz siebie, wiem na pewno, że pragnę powiedzieć "tak". Cóż wiosna, to dobry czas na powrót, także mam nadzieję, że uda mi się zrehabilitować moją nieobecność!
Taka ja, w ciemnych włosach no i co najważniejsze w okularach! Czasem zamiany są potrzebne . ;)
Wróciłaś! Wreszcie :d
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za te zaręczyny i, że oboje będziecie po nich jeszcze bliżej siebie.
Kolor włosów bardzo fajny :D
Nie martw się. Stres zabija ;]
OdpowiedzUsuńJa się zaręczyłam ze swoim mężczyzną po 8 latach...:) A znamy się w zasadzie od dziecka :)
OdpowiedzUsuńI nie warto się martwić na zapas, zawsze jakoś to będzie :)
Aj... znam ten stan.
OdpowiedzUsuńJa też czasem za bardzo się martwię. Ostatnio staram się to wyłączyć. Jednak trudno to zrobić gdy planuje się ślub, a nie ma się pracy. Jak dobrze, że nie przehulałam oszczednosci i stać mnie na moją cześć gości oraz parę innych pierdółek...
OdpowiedzUsuńCo do rozmiaru - jak Ci będzie bardzo przeszkadzało to zrzucisz. A tak to widocznie jeszcze jest wszystko OK. :)
Super, że wróciłaś. Nie trzeba pisać codziennie, a wtedy kiedy masz potrzebę. Potem nawyk pisania sam się wyrabia:)
OdpowiedzUsuńDobrze, nie usunę Cię:) Muszę w końcu odpisać na Twój list, wybacz za moje nie odpisywanie, ale trochę spraw mi się pozbierało na głowie i studia i w ogóle, ale nadrobię ;)
Z pewnością wszystko uda się zrealizować:)
naprawdę dawno Cię nie było, dobrze, że wróciłaś! :)
OdpowiedzUsuńo proszę, ja też noszę okulary od niedawna :)
mam nadzieję, że w kwestii studiów wszystko ułoży się po Twojej myśli, trzymam kciuki!
pewnie jak się wyprowadzę, to będzie to samo :D
O :) A ja zaglądałam tu i czekałam :P
OdpowiedzUsuńOdkładanie na studia nie jest proste. Ja od listopada mam 1300 zł... A brakuje mi jeszcze 2700 zł... Zarabiam 500 zł a do września mam czas :P I też pracuje prawdopodobnie tylko do końca maja...
Więc odrobinę Cię rozumiem.
Co do zaręczyn... Facet musi być na to sam gotowy, oby nie zwlekał :) My się wcześniej zaręczyliśmy, po 1,5 roku a od zaręczyn minęło 3,5 i teraz dopiero myślimy o ślubie i rozplanowujemy go na następny rok. Wszystko ma swój czas i to potrafi przyjść bardzo spontanicznie :)
Bardzo fajnie wyglądasz w tych okularach :) powodzenia! Ja teraz jestem bez pracy, ale to najwyższa pora, aby uporządkować swoje życie ;)
OdpowiedzUsuńNie dziękujemy - tak przesądnie :P
OdpowiedzUsuńTo prawda, jeśli nie ma prawdziwej miłości to... Prędzej czy póżniej się to rozpadnie albo będzie bardzo toksyczne :P
Ja muszę pracować do września... albo października. Ale to na szczęście ostatni rok :P Nie wiem jak uzbieram na mgr :P
dokładnie to samo jest u mnie! chodzi i gada do siebie, widać, że coś chce, coś jej nie pasuje, ale nie powie wprost, a potem robi awantury ;/
OdpowiedzUsuńdługo już nosisz? :)
Ja jestem zadowolona :D bardzo :) Zaraz ten semestr mi się skończy i zostaną dwa z obroną :) Pracę zaczynam pisać, przeglądać literaturę, cud miód i orzeszki :P
OdpowiedzUsuń