26.11.2014

18. OD ŚRODY - PANI LABORANTKA!

72 komentarze:
Już wszystko wiem, na pewno! W przyszłą środę dostanę umowę, jeszcze do końca nie wiem do kiedy, ale i tak jestem szczęśliwa. To będzie dla mnie najlepszy prezent urodzinowy, nigdy nie pomyślałam, że tak szybko po szkolę znajdę pracę, ba nawet staż! Kiedy się dostałam nie miałam jeszcze wyników matury i nie pisałam też egzaminu zawodowego... ale mimo wszystko udało się! W poniedziałek  będę w pracy ostatni raz jako stażystka, we wtorek mam czas na załatwienie spraw w urzędzie związanych ze stażem, dostarczenie opinii itp. W środę mam zgłosić się o 7 rano w kadrach w celu podpisania umowy!

22.11.2014

17. LISTOMANIA

94 komentarze:
Ja i moje nowe papucie z Pepco pozdrawiamy! Ale na na poważnie to przychodzę do was z całkiem inną myślą. Kochani! Zawsze marzyłam, by dostać od kogoś list... taki zwykły, pisany na kartce ot tak po prostu... Dlatego, że od jakiegoś czasu zaczęłam spełniać swoje cele, postanowiłam, że zorganizuję pewną akcję. Uwielbiam papierowe artykuły, kolorowe koperty i inne cudowne, słodkie przydatne rzeczy, dlatego chciałabym się z wami wymienić się listami. Mam nadzieję, że wśród was znajdą się chętni! Może być to wszystko listy, pocztówki, cokolwiek, byle coś od was, bym mogła poczuć zapach tego papieru i trzymać go w rękach i cieszyć się tym, że są jeszcze takie osoby jak ja, które pragną pisać zwykłe tradycyjne listy! ;)

15.11.2014

16. HAPPY BIRTHDAY!

49 komentarzy:


Wczoraj był wielki dzień, nie to nie urodziny Sebastiana, a chodzi tu o moją pracę. W środę wywiązała się rozmowa na temat mojej przyszłej pracy pomiędzy współpracownikami i kierownikiem i pan Stasio, którego wprost uwielbiam odezwał się na temat mojego urlopu, który został mi do wykorzystania, a miałam jeszcze siedem dni, a że żyje w poczuciu, że jestem tam na zastępstwie to nie chciałam się już o nie upominać, cóż taki żywot człowieka, który nie potrafi zawalczyć o swoje, ale mniejsza z tym. Kierownik dowiadując się ile mam jeszcze wolnego, postanowił mnie wysłać na dwudniowy urlop. Nie powiem, że się nie ucieszyłam, bo na prawdę dzięki temu mogłam zrobić wiele innych rzeczy, ale o tym za chwilę. ;)

8.11.2014

15. WEEKENDOWY CHILLOUT

57 komentarzy:
Nareszcie nastał dłuuugi weekend, nawet nie wiecie jak bardzo podoba mi się perspektywa wolnego przez tyle dni! Cudownie jest mieć wolny poniedziałek, 4 dni niewstawania do pracy, muszę je koniecznie wykorzystać! Na pewno spędzę je na przygotowanie prezentu dla Sebastiana, bo w czwartek kończy 21 lat. Planuję kupić mu nowego pada do gier... owszem miał swojego, ale ja głupia zepsułam mu niechcący. Wiem, że będzie się cieszył, bo bardzo lubi grać. Już nie mogę się doczekać by zobaczyć jego minę, na pewno będzie zszokowany, bo zamówiłam mu takowy w kolorze zielonym, bo mówił mi kiedyś że taki mu się podoba. Lubię sprawiać mu niespodzianki, uwielbiam patrzeć na jego uśmiech, chcę wiedzieć, że jest szczęśliwy i że to właśnie ja mogę dawać mu to szczęście. Chciałabym przyspieszyć czas, planuję zrobić mu jeszcze pewną niespodziankę, ale więcej napiszę o tym później, bo nie wiem czy mi się to uda, więc nie będę zapeszać.

4.11.2014

14. ELEMENTY DEKORACYJNE WŁASNEGO "M"

45 komentarzy:
Tak jak każda z was uwielbiam kupowanie różnych bibelotów, pierdół i innych rzeczy do własnego mieszkania. Gdybym miała wiele więcej pieniędzy to chyba dostała szału zakupowego! No coś pięknego, uwielbiam potem patrzeć i podziwiać to co udało mi się kupić. Być może to rodzaj pewnego uzależnienia, ale lubię to i już! W ostatnim czasie zbyt dużo nie udało mi się kupić, a teraz marzę o zakupie jakiegoś obrazu z widokiem na Londyn, Paryż lub Wenecję... To takie piękne miejsca i koniecznie któreś z nich musi zawisnąć u mnie na ścianie. Gdybym miała wymieniać moje dekoracyjne "must have" to prędzej zwiędłaby mi ręka pisząc to o czym marzę mieć. Na razie muszę nacieszyć się tym co mam, ale wierzę że niedługo uda mi się wybrać na zakupy i coś wybrać, oczywiście po wypłacie, bo teraz jestem spłukana. 


1.11.2014

13. OBY BYŁO DOBRZE.

39 komentarzy:
Czas leci nieubłaganie, staż kończy mi się w grudniu a tu ani widu ani słychu o tym co będzie dalej. Czy planują mi dać umowę czy też nie? Bardzo bym chciała, ale nie wiem kompletnie co mogę o tym myśleć. Teraz mogę żyć nadzieją, dopóki się nic nie wyklaruje. Zależy mi na tej pracy, bo gdybym ją dostała to dostałabym życiowego farta. Mając niecałe 20 lat dostałabym dobrze płatną pracę, a do tego jakże przyszłościową! Byłoby mnie wtedy stać na mieszkanie, na studia i nie byłabym już zależna od tego czy starczy mi do pierwszego. Chcę tam zostać, nawet z tego względu, że nauczyłam się tam więcej niż w szkole, pomijam już atmosferę, która czasem sprawia, że mam ochotę sobie strzelić w łeb, no ale tak to jest gdy w jednym pomieszczeniu jest sześć... bab. Mniejsza już o to! Ach gdybym tylko mogła zostać, to pokazałabym im to na to co mnie na prawdę stać i nie raz udowodniłam, że potrafię sobie poradzić z wieloma problemami, mimo tego, że popełniłam jakieś tam błędy... ale cholera, chyba każdemu się zdarza prawda? Zresztą czas stażu jest czasem przyuczenia się, poznania pracy, ja już dawno przeszłam ten etap, jestem w stanie pracować sama i tak właśnie jest, nikt nie musi stać nade mną, bo dobrze wiem co robić. Nikt nie jest idealny każdy zasługuje na szansę, a mi właśnie podoba się ta praca, chciałabym rozwijać się na tak przyszłościowym stanowisku, to otworzyłoby przede mną wiele możliwości i dzięki temu mogłabym studiować. No ale wróćmy na ziemię, jestem tam tylko w zastępstwie, kiedyś ta osoba wróci, przecież nie będzie wiecznie siedziała na wychowawczym... Tak bardzo marzy mi się to miejsce, tak bardzo bym chciała, a wiadomo jak się czegoś bardzo pragnie, to wtedy to ucieka, chce się to złapać, ale gdzieś to umyka daleko z mgłą i jesteśmy w czarnej dupie, bo co z tego, że my chcemy, jak kto inny nie chce? Gdyby wszystkie marzenia się spełniały, to byłoby za dobrze, ale ja proszę tylko o to... nic więcej w tej chwili nie chcę. W moim życiu i tak zdarzyło się wiele dobrego. Nigdy nic nie układało się po mojej myśli tak jak w ostatnim czasie. Zaczęło się od zdanego egzaminu na prawo jazdy, zdana matura, pozytywny przebieg rozmowy kwalifikacyjnej, zdany egzamin zawodowy i wspólne mieszkanie z chłopakiem. Tak czy siak, jest dobrze i niech ta dobra passa się nie przerywa, być może wtedy spełnią się moje marzenia!