10.01.2015

24. MONOTONIA

57 komentarzy:
 Nie mam ostatnio humoru. Teraz niby wszystko jest dobrze, ale jakoś wewnętrznie czuję, że jednak coś we mnie w środku mi przeszkadza. Od wtorku, kiedy zaczęłam poważnie rozglądać się za studiami zaocznymi, czuję się beznadziejnie. Chciałam iść na mikrobiologię, ale w grę wchodzi tylko Warszawa albo Lublin, tylko że jest jedno ale. Tam nie ma takiego kierunku, świetnie co nie? Jeszcze niedawno kiedy rekrutacja letnia była otwarta, to nie było żadnego problemu, a teraz ani widu ani słychu. Zobaczymy co będzie bliżej rozpoczęcia nowego roku akademickiego i tego wielkiego rozgłosu, bo każda uczelnia będzie chciała zwerbować nowych studentów. Mam nadzieję, że coś się wyklaruje, a jeśli nie to inaczej nie wiem co zrobię, bo na czystą biologię nie chcę iść. Ciągle o tym myślę... Do tego ta praca w kratkę, całkiem już się rozleniwiłam, ledwo co wstaję, nie mogę się rozbudzić... Piątek, ostatni dzień pracy i jak zwykle, musi się wydarzyć najwięcej złego. Nie lubię, kiedy coś mi wewnętrznie dolega. Teoretycznie powinno mi już dawno przejść, zachowuję się normalnie, ale teraz siedząc sama w domu, sama ze swoimi myślami, które nie pozwalają mi spokojnie odpocząć, dobijam się całkowicie. Potrzebuję wolnego. Takiego dłuższego, to nic, że niedawno były święta, ale to nie jest to samo. Wtedy musisz siedzieć z rodziną, niby odpoczywasz, ale krzyk małych dzieci i wydźwięk rozmów, bo przecież każdy chce się przekrzyczeć, przebić przez inne rozmowy w tle, nie dają Ci się wyciszyć i cieszyć chwilą. Nienawidzę, kiedy chodzisz do pracy jak chce mi się przytulić, ot tak po prostu i wspólnie pomilczeć. Przecież razem jest raźniej, lepiej, bezpieczniej... Mam nadzieję, że dzisiejszy, wieczorny wypad na miasto jakoś zmieni moje samopoczucie. Wracaj...
Chcę takie lato jak na zdjęciu! Już styczeń, może szybko zleci...

ZNAJDŹ MNIE NA FB - Panna Yoanna!

4.01.2015

23. HELLO 2015!

85 komentarzy:
ZNAJDŹ MNIE NA FACEBOOK'u!

Witajcie już w nowym pełnych perspektyw 2015 roku! Moim jednym głównym celem są studia, które chcę zacząć w październiku, no i oczywiście utrzymanie się w mojej dotychczasowej pracy, dzięki której mogłabym na nie odłożyć. Po za tym nie mam innych marzeń, chcę by ten rok był pełny niespodzianek, oczywiście pozytywnych takich jak w 2014. Wybawiliście się? Ja spędziłam tegorocznego Sylwestra w domu, z dużą butelką wódki, nugetsami, sałatką, chipsami i pełnym talerzem kanapek. Plany były inne, ale tak to jest tak ktoś budzi się na ostatnią chwilę. Wszystko było załatwione, bal w Lublinie był dla nas idealny, jednak ostatecznie właścicielka zajazdu stwierdziła, że już nie ma miejsc... cóż trudno, w domu i tak było super. Przed północą wybraliśmy się na miasto, gdzie zorganizowano Sylwester miejski... a więc powitaliśmy go pod chmurką z ogromną butelką szampana. Było cudownie (pomijając organizację imprezy), gwiazdy na niebie, fajerwerki i my! Obawiałam się o to, że zmarznę, lecz napój wyskokowy bardzo dobrze mnie rozgrzał i nie było z tym problemu. Dobrze wspominam Cię stary, kochany 2014, dzięki za wszystko. To był najlepszy rok w moim życiu, mam nadzieję, że obecny też będzie łaskawy. ;)