Jestem okropna, miałam pisać regularnie,
a tymczasem nie znajduję chwili dla bloga. Dzisiaj nareszcie jest ten
dzień kiedy mogę coś naskrobać. Tęskniłam za nim, ale ciągle coś nowego
uzupełniało moją listę obowiązków. Rozpoczęłam staż. Można powiedzieć,
że już 3 tygodnie wspieram grono pracowników laboratorium. Na chwilę
obecną jeszcze się oswajam, nie tyle z pracą co z nowymi osobami.
Szczególnie z jedną, która ma bardzo specyficzny charakter, czasami mam
wrażenie, że jej przeszkadzam niż pomagam, ale nie wiem być może mam
tylko takie wrażenie. Całokształt jest nawet okej, podoba mi się praca,
którą wykonuję, nie jestem jeszcze upoważniona do wszystkiego, ale z
końcem lipca się to zmieni. Czeka mnie pracowite pół roku, ale
jestem zadowolona, że mam szansę pracować z tak wykwalifikowanym
zespołem. Dość już o pracy, o nauce też nie będę pisać, bo w
poniedziałek i wtorek czeka mnie egzamin z przygotowania zawodowego.
Trzymajcie za mnie kciuki, bo musi mi się powieść! ;)
Te dwa tygodnie były bardzo aktywne i intensywne, dlatego przedstawię wam te dni w zdjęciach.
~ Pizza w Kazimierzu ~ |
~ Kazimierski Zamek ~ |
Cieszę się, że układa Ci się w pracy! :) Też ostatnio mam kiepsko z czasem na bloga, ale staram się to powoli zmieniać ;p
OdpowiedzUsuńŁadnie w tym Kazimierzu! Cieszę się, że wróciłaś i mam nadzieję, że teraz będziesz pisała częściej :) Trzymam kciuki za egzamin.
OdpowiedzUsuńAj.. Chcę pozwiedzać! I jak tak patrzę właśnie na takie zdjęcia to... Kolejną pozycję dodaje do miejsc, gdzie chcę być :)
OdpowiedzUsuńNo trochę to dziwnie brzmi xd haha
OdpowiedzUsuńMnie nic nie było, chociaż to dziwne bo wymieszaliśmy wino, cytrynówkę i wódkę... ;)
Mnie czeka tylko we wtorek, trzymam kciuki!!!
Znam to uczucie, gdy czujesz się jak piąte koło u wozu, jakbyś sie plątała pod nogami. Ja tak mam z każdą pracą. :D I powodzenia na egzaminach :)
OdpowiedzUsuńNie zawsze jest czas na pisanie, ale blog jest Twój i piszesz na nim wtedy kiedy po prostu możesz:) Fajnie, że w końcu coś robisz, masz staż, masz zajęcie, zdobywasz jakieś doświadczenie:)
OdpowiedzUsuńi fakt, że praca psychiczna może równie dobrze wymęczyć jak fizyczna.
Przynajmniej na zdjęciach jest cieplutko i wiosennie :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w pracy! ;)
OdpowiedzUsuńŁadne zdjęcia. ;)
Pozdrawiam, mysoulsmelody.blogspot.com
Pewnie odnosisz takie wrażenie w stosunku do tej osoby, a ona tak naprawdę miałaby ciężko bez Ciebie, tylko nie chce tego pokazywać. Takie moje pokrętne myślenie :p
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno kciuki ! :*
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że dobrze się tam czujesz i ten staż sprawia Ci też przyjemność :) A pół roku szybko zleci :)
To naprawdę super, że podoba Ci się praca jaką wykonujesz i trafiłaś do miejsca, w którym czujesz się dobrze. Powodzenia z tymi egzaminami.
OdpowiedzUsuńI jak egzamin? Bo mój straszny, nigdy wiecej nie napiszę "konserwowa mieszanka marchwi z groszkiem"!!! ;)
OdpowiedzUsuńWidać, że wyjazd był udany, a pizza pyszna. Jeśli masz problem z dodawaniem regularnie ostów na bloga, to zapisz sobie wcześniej w kalendarzu daty , w których chcesz dodać post, to pomaga !
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM M.
Marzy mi się wycieczka do Kazimierza
OdpowiedzUsuńja też sobie obiecałam, że będę częściej pisać, a teraz komputer mi się zepsuł i jestem na łasce siostry, więc już w ogóle nie wiem, kiedy uda mi się coś napisać -,-
OdpowiedzUsuńwiesz, najgorzej to się przyzwyczaić, ja pamiętam jak miałam praktyki w szkole, to też miałam wrażenie, że nauczyciele patrzą na mnie spod byka, że im przeszkadzam, że się ze mnie śmieją i mnie obgadują, w pokoju nauczycielskim nie czułam się zbyt swobodnie, dopiero po jakimś czasie było lepiej :) powodzenia!
Nice photos.
OdpowiedzUsuńhttp://kissthestarsblog.blogspot.ro/