14.05.2014

03. TAJEMNICZY UŚMIECH

Ostatnio wzięłam się w garść i zaczęłam robić to na co naprawdę mam ochotę. Mam teraz tyle czasu, że mogę robić wszystko, tylko czasem brak chęci, ale to przez tą pogodę. Obiecałam sobie wykonywać serię ćwiczeń, chyba tak jak każda kobieta pragnę ujędrnić swoje ciało, choć osobiście uważam, że nie jest tak źle, ale kilka lat w bezruchu daje o sobie znać. Od czasu do czasu urządzam sobie gimnastykę, chcę robić to regularnie, ale co chwile wypada coś ważniejszego i odkładam to na później. Na razie matura jest moim priorytetem. Już nie dużo mi zostało, jedynie chemia i ustny polski, natomiast w czerwcu jeszcze tylko egzaminy zawodowe. Wczoraj odpowiadałam z angielskiego. Cały dzień chorowałam, jestem osobą bardzo wrażliwą, a kiedy się stresuję, to nie jestem w stanie zrobić nic pożytecznego. W planach miałam naukę, ale tak bolał mnie brzuch, że nie wiedziałam czy to z powodu zdenerwowania, czy naprawdę się czymś zatrułam. Skończyło się to kupieniem leków w aptece, nie pytajcie po co, pewnie się domyślicie. Przed samym wejściem do sali przeżywałam zawał, palpitację serca, w każdym razie coś w tym rodzaju. Deszcz dudnił o blachę na dachu, słychać było głośne grzmoty, a to nie działo na moją korzyść. Nie mogłam się skupić, czułam jak moje policzki stają się czerwone. Jedna z egzaminatorek wstała zamknąć okno, myślę sobie, przecież kiedy ona usiądzie, to wszystko się zacznie, teraz jest moje być albo nie być, jeszcze niedawno martwiłam się, że czeka mnie poprawka z matmy, a kiedy myślałam, że mogę nie zdać angielskiego, mój strach się pogłębiał, ale do czasu zadania pytań wstępnych.
Po tym mój język się rozwiązał, plotłam i plotłam co mi ślina przyniesie, ale uczucie gorących policzków wcale nie przechodziło. Nawet nie zauważyłam kiedy było po wszystkim. Egzaminatorki były bardzo uprzejme, uśmiechały się co pomogło rozładować sytuację. Ostatecznie po godzinie usłyszałam - W imieniu Centralnej Komisji Edukacji informujemy, iż zdała pani Państwowy Egzamin z języka angielskiego, uzyskując maksymalną ilość punktów. Nie mogłam w to uwierzyć! Mimo, że nigdy nie miałam problemów z angielskim, to obawiałam się tego, że stres zrobi swoje. Spodziewałam się dobrego wyniku, na pewno oczekiwałam ponad dwadzieścia punktów, ale nie 100%! Osobiście uważam, że nie miałam po co się denerwować, jestem z siebie cholernie dumna! 

W związku z tym, że mam sporo czasu na różne rzeczy oprócz nauki, postanowiłam kupić książkę. Padło na thriller psychologiczny "Tajemniczy uśmiech", choć nie było to niespodzianką, ze względu na moje zainteresowania. Czytając opis, byłam zafascynowana, wprost nie mogłam doczekać się kiedy otworzę i przeczytam pierwszą stronę. A teraz szczerze mogę powiedzieć, że czuję dosyć zawiedziona i czuję pewien niedosyt. Akcja rozwijała się bardzo długo i spodziewałam się czegoś mocniejszego trzymającego w napięciu, a tu nic takiego nie czułam. Mam mieszane uczucia wobec tej książki, nie była zła,  natomiast liczy ona 354 strony, i tylko początek zapowiadał się ciekawie, środek był tylko masą domysłów, a dopiero 30 stron przed końcem akcja nabrała więcej dynamiczności. Mimo tego na pewno mnie to nie zniechęci i w planach mam kupno kolejnej, tym razem mam nadzieję, że o wiele bardziej ciekawszej ;) Polecacie coś fajnego, o podobnej tematyce? Psychologia i te sprawy?

INSTAGRAMOWO 


  #Panna Joanna #Tajemniczy uśmiech #Puławy 

27 komentarzy:

  1. Chyba zacznę od tego, że podoba mi się wygląd Twojego bloga. Przejrzysty, nie za skromny i nie za bardzo rzuca się w oczy, o wiele milej czyta się posty na zadbanym blogu. Też zaczęłam ćwiczyć, z tym, że chodzę na siłownię. Wiesz, kiedy już kupisz karnet i wydasz na to pieniądze, to momentalnie masz motywację :D To dobrze, że w tej chwili matury są dla Ciebie najważniejsze. Uwielbiam czytać, jednak za thrillerami nie przepadam, gustuję raczej w fantastyce i dramatach.
    A na koniec dodam, że obserwuję, a w wolnej chwili zapraszam do siebie :)
    xwelcome-to-my-circusx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja przez maturę przebrnęłam na uspokajających lekach, żeby nie zwrócić nerwów, cóż owijać w bawełnę, za bardzo się stresowałam ^^ a stówki gratuluję :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazwyczaj trochę obawiam się jakichś publicznych wystąpień, egzaminów ustnych czy prezentacji na lekcji/zajęciach, ale najgorszy jest ten moment "tuż przed". Jak się zacznie mówić, to wszystko stopniowo przechodzi :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulacje! Najgorsze były dla mnie ustne, wolę pisać ;) Angielski był okay, ale polski straszny, nie jestem dobra z polskiego, do tego egzamin mieliśmy na 12.30 a zaczęliśmy godzinę później bo one miały przerwę na obiad... Jeszcze egzamin zawodowy w czerwcu i koniec, na szczęście tylko praktyka, teorię mam z głowy xd
    Powodzenia!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Technik logistyk ;) Takim jakimś trafem dostałam się w tym roku do 3 etapu ogólnopolskiej olimpiady logistycznej, a w zasadzie załapałam się na 17 miejsce i takim cudem jestem zwolniona z teorii xd My mamy od rana i ostatnie grupy na 12.30 maja, a angielski mialam w sobotę na 8..

    OdpowiedzUsuń
  6. Wolałabym być zwolniona z praktycznego, w zeszłym roku nie zdała połowa bo taki ciężki, a do tego mam taką nauczycielkę która przez pół roku wmawiała nam źle a potem było na nas... Dziękuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. U nas niby większość próbny zdało ale też były takie problemy z punktami, że np. mojej koleżance 3 razy zmieniała wynik a i tak nie wiadomo czy nie mieliśmy innego...

    OdpowiedzUsuń
  8. Nic tylko pogratulować :)
    Dobrze, że umiesz odnaleźć w sobie siłę, żeby robić coś konstruktywnego. A ćwiczenie uzależnia :)

    OdpowiedzUsuń
  9. widzę, że w ćwiczeniach nie jestem sama! :) jakie robisz? a biegasz może jeszcze dodatkowo?
    a tam, matura... czasem nawet jak się nauczysz i wykujesz to co najważniejsze, to i tak dadzą zupełnie co innego. mimo to i tak zdasz i świetnie sobie poradzisz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. do biegania ja też nigdy nie miałam kondycji, także się nie martw. :) wybrałam sobie po prostu odpowiednie miejsce, które na pięć minut biegania było idealne. z czasem po prostu zwiększałam swój czas i teraz biegam prawie dwadzieścia minut bez przerwy. to kwestia psychiki, kochana.

      Usuń
  10. Możliwe, że dziś, bo od jutra praca, a potem seeeesja :D

    OdpowiedzUsuń
  11. zazdroszczę Ci strasznie masz najdłuższe wakacje w życiu ! :)
    mnie to czeka dopiero za rok :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Gratuluję tej setki! :* Do mnie też komisja na szczęście się uśmiechała, także było w sumie miło :D Ogólnie jak Ci pisemne poszły? ;>

    OdpowiedzUsuń
  13. Gratulacje :) a może to był po prostu stres a nie zatrucie ? :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Gratuluję serdecznie! Ja miałam stówkę z polskiego ustnego. Jeszcze przede mną historia, ale odliczam do czasu aż to się skończy a potem pożegnam środkowym palcem tą szkołę i wszystko, co z nią związane :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja mam 22 lata :) I o dziecku marzę ale niestety... Wiele osiągnęła właściwie przez jeden rok a jeszcze tak dużo przede mną. I pewnie byśmy mieszkali razem ale Wilk studiuje dziennie i muszę poczekać aż dzienne zakończy. Ja jestem na zaocznych, na razie mam stypendium a od października mam zaproponowaną pracę.

    OdpowiedzUsuń
  16. to z góry radzę zmienić lekarza. Po pierwsze ja bóli nie miałam, okres był niesamowicie regularny jak w zegarku. Pojawił się stres i pojawiły się torbiele, lekami anty je zwalczałam, potem silnymi hormonami, znikały aż w końcu pojawił się guz, trzeba było wyciąć z jajnikiem, miałam laparotomię więc rozcieli mnie jak do cc i powycinali lewy jajnik, lewy jajowód i trochę "oskrobali" :P ale jest ok. Miałaś robione usg? Najlepiej dopochwowe? (nawet jeśli jesteś dziewicą lekarz może Ci je zrobić ze specjalnym sprzętem) I powinno być zrobione usg takowe. Bo podbrzusza nie znajdziesz ja miałam 8cm torbiel i na zwykłym usg nie było widać, dopiero na dopochwowym. A to,że po ciąży przejdzie to jest gówno prawda za przeproszeniem :P Poza tym endometriozy nie można od tak stwierdzić. Musieliby Ci tomografię z kontrastem zrobić by zauważyć lub nie ewentualne ogniska endometriozy a i tak to nie byłaby diagnoza bo 100% diagnozę uzyskuje się przy operacji/zabiegu z histopatologią.

    OdpowiedzUsuń
  17. I potem miałaś robione? A jak mówię, samym usg edno nie wykluczysz ani nie potwierdzisz, dlatego dla mnie to kiepski lekarz :P tak samo jak ze stwierdzeniem,że po ciąży będzie ok, bo nie będzie :P choć życzę by było. Tabletki wyregulowały cykl i zmniejszyły wszystkie objawy, podobno dużo kobiet ma bolesne miesiączki.

    OdpowiedzUsuń
  18. Endo to nie jest na 100%! Wytłumaczono Ci co to dokładnie takiego? Endometrium przerasta i się skawala albo nie wiem jak to ładniej nazwać, po prostu się odrywa i tworzy torbiele i guzy. Nawet hormony by temu antykoncepcyjne nie pomogły. Bo na to są leki wywołujące sztuczną menopauzę albo ciążę :P

    OdpowiedzUsuń
  19. No ale ja nie mówię,że masz się martwić :P tylko,że to nie to :) Przecież sama wiesz lepiej jakie masz ciało itp. A poza tym ważne jest jak było u mamy i u sióstr. Bo u mnie jest genetycznie, tyle,że mamie padło na tarczyce.

    OdpowiedzUsuń
  20. No to już nie powiem,że Twoja mama nie miała, o endo 10 lat temu nikt prawie nie wiedział dopiero od 2 lat leki są refundowane na to i w ogóle sa jakieś. Więc wiesz.

    OdpowiedzUsuń
  21. psychologia i te sprawy ... ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. wiem jak się czułaś, bo ja w zeszłym roku przed egzaminem licencjackim miałam to samo, a może i jeszcze gorzej - tak, jestem panikarą :D a co do grzmotów i piorunów, to miałam identycznie na ustnym polskim, z tym, że ja miałam prezentację o wampirach, więc razem z egzaminatorkami się śmiałam, że otoczka idealna :D w każdym razie - gratuluję wyniku i życzę powodzenia dalej! czy już też za Tobą? ;>

    ja polecam wszystkie książki Olgi Rudnickiej, to są bardziej kryminały jednak, ale są naprawdę świetne! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. ej, już się miałam zajarać tym tajemniczym uśmiechem, ale skoro piszesz, ze jesteś zawiedziona.. :< polecam Ci "To" Kinga - 1370 bardzo dobrych stron :D

    OdpowiedzUsuń
  24. pamiętam jak sama przeżywałam matury, matkooo. to też było dla mnie priorytetem, zdałam wszystko i nic z tego nie mam :P ale to tylko mój czarny scenariusz, mam nadzieję, że Twoje plany się ziszczą :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Też jestem od wczoraj posiadaczką setki z ustnego angielskiego :) biorąc pod uwagę mój poziom jeszcze sprzed kilku miesięcy, błagałam w myślach o łaskawych egzaminatorów i jakieś 86%-90%. A tymczasem wstrzeliłam się w 100 - przynajmniej wyniki z matur ustnych będą się jakoś prezentowały, mimo że do niczego one potrzebne nie są.
    No i czas wakacji można zacząć. Przynajmniej na brak wolnego czasu narzekać nie możemy :)

    OdpowiedzUsuń