Wczoraj był wielki dzień, nie to nie urodziny Sebastiana, a chodzi tu o moją pracę. W środę wywiązała się rozmowa na temat mojej przyszłej pracy pomiędzy współpracownikami i kierownikiem i pan Stasio, którego wprost uwielbiam odezwał się na temat mojego urlopu, który został mi do wykorzystania, a miałam jeszcze siedem dni, a że żyje w poczuciu, że jestem tam na zastępstwie to nie chciałam się już o nie upominać, cóż taki żywot człowieka, który nie potrafi zawalczyć o swoje, ale mniejsza z tym. Kierownik dowiadując się ile mam jeszcze wolnego, postanowił mnie wysłać na dwudniowy urlop. Nie powiem, że się nie ucieszyłam, bo na prawdę dzięki temu mogłam zrobić wiele innych rzeczy, ale o tym za chwilę. ;)
Nie było mnie wczoraj w pracy a właśnie w piątek mogło być coś wiadomo w sprawie mojej przyszłej umowy, no ale dowiem się w poniedziałek. Nawet nie wiecie jak ja się denerwuję na samą myśl o tym... Boję się na prawdę... a ta praca mogłaby mi otworzyć drzwi do lepszego życia. A teraz główny temat, o którym chciałam dziś napisać. W czwartek Sebastian skończył 21 lat. Urlop bardzo mi się przydał, bo bez pośpiechu mogłam przygotować dla niego urodzinową niespodziankę. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że w piwnicy przeciekała rura i okazało się, że to od nas. Na szczęście nic się nie zapchało, a winne były stare zardzewiałe rury. Było dużo hałasu, no ale ja nie traciłam czasu tylko wzięłam się do roboty. Od samego rana robiłam swój pierwszy w życiu tort. Wyszło chyba całkiem nieźle, bo się nie potruliśmy... Pomijam fakt, że porobiły mi się odciski od ubijania jajek i śmietany, bo niestety nie mogłam wyjść do mamy pożyczyć miksera, gdyż panowie od rury wyszli dopiero po 12... No nic trzepaczka uratowała sprawę, pomijając fakt, że myślałam że mi potem ręce odpadną, ale warto było, mówię wam! Przygotowania trwały w nieskończoność dodając to, że musiałam jeszcze posprzątać łazienkę, po tym całym syfie. Ciągle mi się coś przypominało, a to tego nie zrobiłam, a to coś innego mi wyskoczyło, myślałam że się nie wyrobię! Napompowałam balony, przygotowałam kolację, głupia ja powkładałam świeczki do tortu i nagle myśl - Kobito puknij się w ten pusty łeb, gdzie ty masz zapalniczkę? No i czekała mnie szybka wizyta w osiedlowym sklepie, bo przecież nawet zapałek nie znalazłam. Cóż zawsze mieliśmy i jedno i drugie, a jak miały okazję się przydać, to nic nie było. Powiem wam, że warto było przygotowywać wszystko cały dzień by zobaczyć jego minę, ona wyrażała więcej niż 1000 słów. Byłam bardzo zadowolona, że jemu się podobało, kocham mu robić niespodzianki, ale szczerze wam powiem, że teraz przeszłam samą siebie! Napompowałam ogrom balonów, do tego drinki ze słomką, kolacja, urodzinowa kartka, a do tego zrobiłam tort i to pierwszy raz w życiu, jestem z siebie ogromnie zadowolona, bo wiem, że sprawiłam radość osobie, którą ogromnie kocham!
Muszę się wam pochwalić, że do mojej kolekcji różnych dekoracji doszedł mini storczyk. Ciekawe czy na prawdę zostanie taki malutki, czy rozrośnie mi się na pół okna. ;) Wolałabym, żeby jednak pierwsza opcja się sprawdziła, bo wszystko co małe jest słodkie i piękne.
Skorzystałam też z tej głośnej promocji w Rossmanie i kupiłam sobie podkład, którego nigdy nie zamienię na żaden inny, ma taką świetną konsystencję, do tego nigdy nie mogłam znaleźć odpowiedniego odcieniu do mojej cery, a ten jest wprost idealny, w moim koszyku znalazł się również tusz (ma super szczoteczkę, która powoduje, że moje rzęsy nie są sklejone) i dwa lakiery, a zapłaciłam za wszystko całe 29 złoty z groszami. No tak kupować to ja mogę cały czas! Serdecznie wam to polecam bo bardzo się opłaca! Na dziale z kosmetykami było tyle osób płci damskiej, że trudno było mi się dostać do półek z zawartością!
I będąc wczoraj na zakupach w stokrotce była wyprzedaż i kupiłam szampon z Ziaji, nie wiem czy jest dobry, wyjdzie w praniu. Miałyście z nim jakieś doświadczenia?
A teraz was żegnam, idę się upajać świeżym wiejskim powietrzem! Czas na wsi zdecydowanie płynie wolniej, dlatego idę się nim delektować. Udanego weekendu!
W życiu nie upiekłabym sama torta więc podziwiam. :P
OdpowiedzUsuńJa robiłam pierwszy raz, więc dupy nie urywa ;)
UsuńAle dało się zjeść, mojego pewnie by się nie dało. :P
UsuńJa się bałam, że się nie będzie dało, ale jakoś to poszło :D Biszkopt nie był do końca nasączony, ale no ale przynajmniej będę wiedziała na przyszłość jak mam to zrobić ;D
UsuńNo to na pewno. W sumie jakbym ja miała robić tort dla K. to niepotrzebnie. On za takimi rzeczami nie przepada. ;)
UsuńJa kocham piec wszelkiego rodzaju ciasta, torty... pomijając fragmentu z krojeniem np. biszkoptu czy innego rodzaju spodu na pół, bo mi się łapy zawsze trzęsą i krzywo wychodzi ;P
OdpowiedzUsuńTort prezentuje się wyśmienicie. Dopracowany w każdym calu. Aż ciekawi mnie i muszę spytać: co znajdowało się w jego wnętrzu?
OdpowiedzUsuńWarstwy są przełożone masą śmietankową i cienką warstwą Nutelli ;)
UsuńTo już zmienia postać rzeczy: nutella <3
Usuńja też ją uwielbiam :)
Usuńtorcik <3
OdpowiedzUsuńsuper nowości!
O wow! To rzeczywiście się postarałaś. :D Jak zaczęłaś o tym rossmannie i widziałam na dole zdjęcia podkładu, to pierwsza moja myśl "wtf?! kupiła mu jeszcze podkład?", hahaha... tak to jest, czasem do głowy przychodzą nam najbardziej irracjonalne rzeczy. :D
OdpowiedzUsuńHaha rozwaliłaś mnie! Jeszcze mnie tak nie pogięło! ;D
UsuńTort bardzo fajnie wygląda:)
OdpowiedzUsuńCieszę się ;)
Usuńja też poszalałam w rossmannie :) tort wygląda apetycznie!
OdpowiedzUsuńa jak z tą pracą wyszło? ;>
daj spokój, mam nadzieję, że przy drugiej turze nie będzie takich jazd ;/
Jejuu dzięki! ;)
UsuńHmmm no szef mówił, że dostanę umowę do czerwca! Ale wiesz, wole nic nie mówić dopóki jej nie zobaczę ;) Oficjalnie dyrektor wyraził zgodę, także jestem strasznie szczęśliwa, ale chcę ją już popisac, ale muszę poczekać do grudnia ;)
No bo takie sytuacje niepotrzebnie wykańczają człowieka psychicznie... np u mojej koleżanki w miejscowości przewodnicząca komisji miała 2 promile alkoholu we krwi i zgarnęła ją policja :D
do grudnia już niedaleko w sumie, 2 tygodnie tylko ;>
OdpowiedzUsuńhahaha, to też nieźle :D ja się tak pilnowałam ze wszystkim, ale powiem Ci, że jak ktoś chce się doczepić, to zawsze sobie coś znajdzie ;/
No jestem też ciekawa ile będę miała wynagrodzenia na umowie... oj tam oj tam :D
UsuńNo nigdy nie da się tak wszystkiego dopilnować, najgorzej i tak wychodzi jak się chce, żeby było najlepiej :D
a to Ci tego jeszcze nie powiedzieli? ;>
OdpowiedzUsuńdokładnie! pocieszam się tym, że teraz będzie dużo prościej na 2 turze :)
No niby wiem nieoficjalnie, ale głupio wiesz tak zapytać wprost :D
UsuńMoże nie będzie problemów z liczeniem głosów haha :D
no tak, też pewnie bym się jakoś krępowała :)
OdpowiedzUsuńoby, bo jak znowu wrócę do domu po 19 godzinach, to chyba umrę!
a płacą kolejne 300 zł czy już nie? :D
Usuńteraz płacą połowę, czyli ja mam dostać za przewodniczącą 380, więc dostanę 190.
OdpowiedzUsuńaaa a ja myślałam, że 300 za pierwszą turę! ;) No to też nieźle, powodzenia w takim razie, bo na pewno się przyda :D a jak Ci się podobało stanowisko przewodniczącej?
Usuń300 miał normalny członek komisji, a przewodniczący 380 :)
OdpowiedzUsuńprzyda się, przyda, pieniędzy nigdy zbyt mało :)
jeżeli nie liczyć tych dziwnych incydentów to raczej dobrze :)
No teraz już wszystko wiem dokładnie ;) Oj będziesz przynajmniej potem to wspominać i to na pewno pozytywnie! ;)
Usuńza jakiś czas tak, ale jak stałam o 5 rano w kilometrowej kolejce, żeby zdać karty, to chciało mi się płakać :D
OdpowiedzUsuńojtam, urlop w każdej ilości dni jest dobry! :D a takie małe storczyki widziałam tez u nas iii w sumie kusi mnie, żeby sobie taki zakupić i tez mam nadzieję, że zostanie taki miniaturowy ;)
OdpowiedzUsuńno wszystko co małe mi się podoba :D szczególnie taki mały storczyk ;D
Usuńja tam bym się upomniała o wolne nawet jakbym na zastępstwie była:D
OdpowiedzUsuńchciałabym mieć jakiegoś kwiatka w pokoju, ale obawiam się iż by nie przeżył, bo wszystkie roślinki jakie miałam umarły;D
z moich snów również mogłaby powstać komedia, nie wszystkie są normalne, nie wszystkie miłe, mimo to zapamiętuję je.
Ale tu jest ciężka sytuacja i nie tylko ja nie mam jak pójść na urlop, dlatego się nie upominam o niego ;)
UsuńJa mam Fikusa Bonsai i traci liście, nie wiem co mam zrobić, żeby tak nie było, spróbuję go jeszcze przesadzić, bo inaczej będzie z niego trup ;D
miałam kiedyś kwiatka w domu jednego, którego pilnowałam i dbałam o niego. gdy jednak wyjechałam na dwa tygodnie w domu nikt o nim nie pamiętał i zwiędł:(
UsuńO nie, no jak oni tak mogli! :D Ja dbam o tego "bonzaja" i dupa, nic mu się mu nie polepsza...
Usuńmoże jakaś odżywka czy jak to się zwie:D nawóz jakiś czy coś haha
Usuńnie wiem, czytałam o nim w internecie to jest wrażliwy jak francuski piesek, nie przekręcać, codziennie spryskiwać wodą i w ogóle ;D
UsuńPiękny tort :) Ciekawa jestem tego czarnego lakieru Wibo :) Chętnie bym się w niego zaopatrzyła :)
OdpowiedzUsuńSzczerze? To zawiódł mnie... bo skoro imitacja skóry ma przypominać jakieś czarne grudki na paznokciu to tragedia, nie polecam ;)
UsuńTort wygląda smakowicie :)
OdpowiedzUsuńTylko tak wygląda, aż taki dobry nie był, bo biszkopt nie był wystarczająco wilgotny ;)
Usuńciekawa jestem lakieru wibo imitującego skórę.Podkład też jest kuszący tylko że mam suchą skórę więc niekoniecznie by się u mnie sprawdził.Tort na pewno wyszedł świetny;) pozdrawiam i zapraszam do mnie , dopiero zaczynam
OdpowiedzUsuńhttp://metheluckygirl.blogspot.com/
Niestety nie polecam tego lakieru, bo efekt imitujący skórę to niestety czarne grudki na paznokciu... wygląda jak by się zważył.
UsuńJa również mam suchą skórę i na mojej sprawdza się idealnie, podkład dla każdej dziewczyny to indywidualna sprawa, nigdy nie wiadomo jak zachowa się na twarzy :)
Też kiedyś upiekłam chłopakowi tort, ale nawet go nie spróbował, więc go rzuciłam :P
OdpowiedzUsuńTwój wygląda genialnie :)
No i ten słynny zielony pad - gratuluję udanej niespodzianki :)
Dlaczego słynny, nic o tym nie wiem? :D Dużo osób taki ma? :D
UsuńWspomniałaś o nim w ostatnim poście - dlatego :P
UsuńA no tak tak! Myślałam, że po prostu ktoś od Ciebie ze znajomych czy coś taki ma, no ale już rozumiem ;)
UsuńCudowny tort, aż ślinkę przełykam :D Niczym z cukierni! Jaki smak?
OdpowiedzUsuńFajnego masz kierownika, sam się o Ciebie zatroszczył :)
Warstwy są przełożone masą śmietankową i cienką warstwą Nutelli ;)
UsuńNo zależy im na tym, żeby mieć pracownika, bo mają braki w kadrach, skoro jest zadowolony z mojej pracy, to wnioskował o zatrzymanie mnie ;)
Jestem pod wrażeniem, bo świetny tort Ci wyszedł i na pewno był smaczny ;)
OdpowiedzUsuń